|
|
|
|
|
Uczucia na wietrze
Czy rośliny mają uczucia, którymi się obdarzają? Wierzyli w to nie tylko poeci, lecz także dawni uczeni – …palma kocha inną palmę i, to gorąco… Nie pierwej gaśnie jej miłość, póki ukochany samiec jej nie pocieszy. Tak czytamy w rozprawie rolniczej z X w. pt. Geoponika. Z kolei inny botanik, January Kołodziejczyk, pisał – …duże złociste piórkowate znamiona słupka wychylają się wstydliwie z kwiatu i przyjmują złoty pył, jak gdyby pierwszy pocałunek nieznanego oblubieńca.
| Owoce daktylowca skusiły ludzi do naśladowania wiatru | Wiatr – w tak widzianym świecie roślin – jest więc prawdziwym posłańcem miłości wśród gatunków wiatropylnych. Jednak w rzeczywistości romantyzm ustępuje miejsca pragmatyzmowi: Kwiaty można porównać do precyzyjnie zaprojektowanych urządzeń, mających wykonywać konkretne zadania, których celem jest doprowadzenie do zapylenia oraz do powstania owoców i nasion. Drzewa i krzewy iglaste, brzozy, leszczyny, trawy, w tym tak niezbędne nam zboża, i inne rośliny wiatropylne mają niezwykle wyspecjalizowane organy rozrodcze, by prawdopodobieństwo zapłodnienia – dzięki takiemu żywiołowi jak wiatr – było jak największe.
Z dawien dawna człowiek, najpierw intuicyjnie, a później już całkiem świadomie, nauczył się wykorzystywać zjawisko wiatropylności do własnych celów, m.in. tworząc nowe odmiany zbóż. Warto wiedzieć, że pierwszą rośliną uprawną, u której zastosowano sztuczne zapylenie był daktylowiec właściwy.
Więcej o zjawisku wiatropylności z punktu widzenia dawnych uczonych i współczesnej nauki czytaj w artykule: H. Galera, Uczucia na wietrze, „Wiedza i Życie”, czerwiec 1998.
pobierz
|
|