|
|
|
|
|
Zielnik Żeromskiego
„Przedwiośnie” – ostatnia, a zarazem najgłośniejsza powieść Stefana
Żeromskiego jest nie tylko ujętym „na gorąco” obrazem odrodzonej po 120
latach niewoli Polski, ale również, z czego nie zdają sobie sprawy
humaniści, swoistym zielnikiem. Ukazanie się tej powieści rozpętało
prawdziwą burzę wokół autora. Nawet „Dzieje grzechu” nie wywołały tak
gwałtownej reakcji krytyków literackich oraz szerokich rzesz zwykłych
czytelników. W tych zaciekłych dyskusjach na pierwszy plan wysunęły się
zdecydowanie polityczne sugestie tego dzieła, zaś o artystycznych
walorach wypowiadano się ogólnikowo lub zbywano je milczeniem.
Natychmiast po ukazaniu się „Przedwiośnia” w Polsce książkę
przetłumaczono (i to w kilku, niezależnych od siebie wersjach) na
rosyjski, a w sowieckiej prasie pojawiły się recenzje pod wymownymi
tytułami „Znamienny zwrot” i „Komunizm w Polsce wzrasta”. Niemal
wszyscy bohaterowie tej książki, stanowiącej przestrogę i wezwanie do
„naprawy Rzeczypospolitej” oraz tworzenia z niej kraju „szklanych
domów”, noszą nazwiska (rzadziej imiona) tożsame z nazwami rodzajowymi
roślin. Nazw tych autor nie dobierał przypadkowo, każda z nich ma
konkretne symboliczne znaczenie. W ten sposób „Przedwiośnie” dowodzi nie
tylko wielkiej wrażliwości autora na problemy natury moralnej i
polityczno-społecznej, ale także jego fascynacji polską przyrodą oraz
swoistego poczucia humoru. Zamiast obdarzać swoich bohaterów nazwiskami o
wyraźnie dydaktycznym, jednoznacznym brzmieniu, wolał Żeromski podjąć
subtelną grę z czytelnikiem, pozostawiając ich znaczenie domysłom. Tak
rozumiane „Przedwiośnie” stanowi znakomity materiał dla ścieżek
międzyprzedmiotowych - ukazuje wielorakie związki natury z kulturą.
Występują
tam między innymi :
Szymon Gajowiec, Antoni
Lulek, Laura
Kościeniecka, Władysław Barwicki, Karolina
Szarłatowiczówna, Wanda
Okszyńska, niejaki
pan Storzan, kolega
Buławnik, państwo Turzyccy, państwo
Gruboszewscy, wuj
Skalnicki.
Znamienne są też
nazwy miejscowości: Nawłoć, Chłodek, Leniec. Nawet
w nazwisku Hipolita Wielosławskiego
można odnaleźć botaniczne wątki. Jedynym
wyjątkiem od botanicznych nazw jest być może główny bohater – Cezary Baryka.
„Baryką”, „baryczą” lub „baryczką” zwano według Encyklopedii
Staropolskiej Zygmunta Glogera „targowisko”, „bazar”, „jarmark”. Gloger
sam nie był przekonany, czy słowo „baryka” pochodzi od włoskiego
„barro”-„szuler, wydrwigrosz”, czy od ukraińskiego „baryty”- „bawić
się, przebywać” , czy raczej od tureckiego „baryszyk” – „pokój,
pojednanie”, a może od tatarskiego „barysz”-„korzyść, zysk”.
Na podstawie tekstu Adama Kaplera opracowała Klara Brandt
|
|