|
|
|
|
|
Jak sasanka została zawilcem...
Wczesna wiosna to pora gdy rozkoszujemy się widokiem pierwszych kwiatów. Wśród zwiastunów ostatecznego końca zimy nie brakuje przedstawicieli rodziny jaskrowatych: białych i żółtych zawilców, fioletowych sasanek oraz niebieskich przylaszczek. Większość współczesnych albumów i kluczy do oznaczania wyróżnia odrębne rodzaje: zawilec Anemone, sasanka Pulsatilla i przylaszczka Hepatica, jednak ojciec nazewnictwa botanicznego Karol Linneusz zaliczał te wszystkie rośliny do rodzaju zawilec.
| sasanka |
| | zawilce |
| | przylaszczka |
| | knowltonia |
|
to teraz jeden rodzaj – Anemone zawilec
Jak to możliwe? Jak wielki Linneusz mógł wpaść na tak ekscentryczny
pomysł? Można zrozumieć, że jako botanik miał prawo nie znać się za
dobrze na zwierzętach, mógł więc zaliczać nosorożca do… gryzoni, a
słonia do szczerbaków (w dziesiątym wydaniu Systema naturae), ale taka
klasyfikacja swojskich jaskrowatych budzi zdziwienie. Znane nam z parków, ogrodów i lasów zawilce mają pełzające kłącza, delikatne, nagie łodygi, białe lub żółte kwiaty, a ich nasiona (tak jak u przylaszczki i wielu innych roślin dna lasu) wyposażone są w smakowity wyrostek tzw. elajosom, mający zachęcić mrówki do zabrania nasion w inne miejsce.
| W Polsce rośnie sześć gatunków sasanek. Wszystkie są pod ochroną
| Kępy sasanek wyrastają ze zdrewniałego tworu zwanego kaudeksem (to wielka osobliwość wśród roślin klimatu umiarkowanego, kaudeks bowiem zazwyczaj występuje u sukulentów i pirofitów w klimacie gorącym i suchym), poza tym są okazalsze, kudłato owłosione, kwitną na fioletowo (rzadziej na różowo), a ich nasiona wyposażone są w imponujące włoski i roznoszone przez wiatr. Przylaszczki zaś mają krótkie, włókniste kłącze; skórzaste i do pewnego stopnia zimozielone listki o charakterystycznym, trójklapowym kształcie oraz niebieskoliliowe kwiaty. A jednak najnowsze badania, oparte o analizę genetyczną, jak również zastosowanie wyrafinowanych metod matematycznych do opisania cech morfologicznych wskazują, że Linneusz miał rację – sasanki i przylaszczki to tylko nieco udziwnione zawilce. Mało tego! Do rodzaju Anemone włącza się też rozmaite egzotyczne jaskrowate jak Knowltonia, Oreithales i Barneoudia.
| Jedwabista miękkość kwiatów i liści odróżnia zawilca wielkokwiatowego (powyżej) od pospolitego zawilca gajowego | Będziemy się mniej dziwili temu ujęcie, gdy uświadomimy sobie, że poza znanymi nam z parków i lasów liściastych zawilcami o małych nasionkach z doczepionym przysmakiem dla mrówek, istnieją okazałe zawilce o puchatych nasionach (wiatrosiewnych – tak jak u sasanek), np.: zawilec wielkokwiatowy Anemone sylvestris oraz bardzo u nas rzadki, rosnący tylko w górach, zawilec narcyzowaty Anemone narcissiflora. Powrót przylaszczek, sasanek, knowltonii i barneudii do rodzaju zawilec to nie jedyne scalenie po latach. Jednoczą się lub dzielą państwa na mapie politycznej świata, jednoczą się lub dzielą rodzaje w botanice. Od czasu do czasu pojawiają się głosy by nie mnożyć bytów ponad potrzebę i nie wyróżniać osobnych rodzajów, a żeby:
- siedmiopalecznik Comarum, poziomka Fragaria i sybaldia Sibbaldia wróciły do rodzaju pięciornik Potentilla,
- migdał Amygdalus, morela Armeniaca, brzoskwinia Persica, czeremcha Padus, wiśnia Cerasus i laurowiśnia Laurocerasus stały się częścią rodzaju śliwa Prunus,
- kumkwat Fortunella oraz poncyria Poncirus zostały wlączone do rodzaju Citrus,
- Mahonia została zaliczona do rodzaju Berberis,
- lak Cheiranthus uznano za pszonak Erysimum,
- bagno Ledum określono jako różanecznik Rhododendron,
- Acidanthera, Anomalesia i Homoglossum znowu stały się mieczykami Gladiolus.
Czy
warto tak się przejmować zmianami w nazewnictwie? Oczywiście scalenie
kilku rodzajów w jeden, może uporządkować i uprościć systematykę, której
nadmierne rozdrobnienie bywa efektem nadgorliwości lub niechlujstwa
taksonomów. Z drugiej strony niektóre grupy gatunków są morfologicznie
tak odmienne, że w codziennym życiu przyznaje im się status rodzajów ze
względu na sentyment, tradycję i ważne potrzeby praktyki, a różnice
między zawilcami, sasankami i przylaszczkami, między poziomkami a
pięciornikami, mahoniami a berberysami itd. są tak oczywiste, że ciężko
zrezygnować z tego podziału. Jak idee systematyków mają się do realnych
populacji?
| pięciornik |
| | siedmiopalecznik |
| | poziomka |
| | sibbaldia |
|
czy podzielą los zawilców i zostaną "wrzucone do jednego worka"?
Gatunek biologiczny z definicji stanowi nie tylko przydatną koncepcję, ale też pewną namacalną i mierzalną rzeczywistość (byt ogólny), wspólnotę przeszłych, obecnych i przyszłych pokoleń, swobodnie wymieniających się genami i morfologicznie odrębnych od innych gatunków biologicznych. Rodzaj, o ile ma być prawidłowo wyróżniany, także powinien być bytem ogólnym, złączonym pochodzeniem wszystkich gatunków od wspólnego przodka – winien być monofiletyczny. Jeżeli rodzaj A nie obejmuje wszystkich gatunków wywodzących się od wspólnego przodka, a tylko część, a ich gatunki siostrzane zostały mylnie podniesione do rangi osobnego rodzaju to rodzaj jest parafiletyczny. Naukowa logika każe zatem scalić wszystkie gatunki pochodzące od wspólnego przodka, żadnego nie pomijając i utworzyć szerszy, monofiletyczny rodzaj jak ten poszerzony Anemone obejmujący także i Pulsatilla, i Hepatica, i nawet jakieś Barneoudia, Oreithales tudzież Knowltonia. Takie podejście zwane taksonomią filogenetyczną, mimo iż przybliża nas do zrozumienia zależności między klasyfikowanymi organizmami, trudno zaakceptować ze względów praktycznych. Pewne jest więc, że spór o systematykę nie ma końca...
Adam Kapler Pracownia Banku Nasion PAN OB-CZRB Powsin
|
|