|
|
|
|
|
Skrzydlate miasto
czyli jak jerzyki zaadaptowały się do miejskich warunków
| Duża ilość szczelin i otworów to to, co jerzyki lubią najbardziej | Jerzyki (Apus apus) to ptaki, które dawniej zamieszkiwały szczeliny skalne, w Polsce występowały głównie w Pieninach i Tatrach Zachodnich. Tak było do czasu powstania miast. Wraz z pojawieniem się wysokich gotyckich budowli z otworami maczulcowymi (tj. otworami po belkach rusztowań) jerzyk zyskał nowe „szczeliny”, które wspaniale zaadaptował na miejsca lęgowe. Po gotyku przyszedł renesans, barok, klasycyzm i secesja, ale bez względu na styl architektoniczny, w budowlach było dużo szczelin i zakamarków nadających się na założenie gniazda. Istnym rajem dla jerzyków stały się bloki z "wielkiej płyty" z budowlanymi niedoróbkami (lata 70 XX wieku). Jerzyki rozprzestrzeniły się wówczas w całej Polsce, tworząc liczne kolonie w miastach. Do końca XX wieku stan ten był stabilny. Niestety, wiek XXI z termomodernizacją i zamykaniem wszystkich otworów wentylacyjnych w budynkach, jest praktycznie początkiem końca jerzyków w naszych miastach. Czyżby naprawdę nie było możliwe dalsze współistnienie ludzi i jerzyków w miejskich aglomeracjach???
Niedościgli łowcy od czystej roboty Jerzyk jest niewielkim ptakiem z rodziny jerzykowatych, najbliżej
spokrewniony z kolibrem. Rozpiętość jego skrzydeł wynosi około 40 cm, długość około
18 cm, masa od 32 g do 50 g. Jest ciemno brązowy, prawie czarny. Lata bardzo
szybko, od 40 do 100 km/h, na dłuższych przelotach osiąga nawet 160 km/h.
| Jerzyk – mieszkaniec przestworzy, całe życie spędza w powietrzu
| Całe życie (oprócz wysiadywania jaj i karmienia młodych) spędza w powietrzu – żywi się owadami, zbiera materiał do wyścielenia „gniazda”, kopuluje, a nawet śpi. Gniazd nie buduje, lecz wykorzystuje znalezione szczeliny i otwory, do których zawsze wraca. Ze względu na specyficzny układ palców (wszystkie cztery skierowane „do przodu”) jerzyk nie może chodzić, natomiast doskonale przyczepia się do pionowych powierzchni. Przybywa do nas zazwyczaj w pierwszych dniach maja, choć zdarza się że i wcześniej – w kwietniu – „na świętego Jerzego” i stąd jego nazwa „jerzyk”. Odlatuje już w pierwszych dniach sierpnia – najpóźniej 15-go. Każdego dnia pokonuje co najmniej 1000 kilometrów i zjada przy tym ogromne ilości komarów, much i meszek. Wędruje do nas aż z Afryki Południowej lub Madagaskaru i wraca zawsze do tego samego miejsca. Jak z tego krótkiego opisu wynika, jest to ptak zupełnie wyjątkowy, nic dziwnego, że jest objęty całkowitą ochroną. Jerzyki w mieście niezwykle skutecznie tępią dokuczliwe owady i czynią to w najbardziej ekologiczny i ekonomiczny sposób. Nie wymagają dokarmiania zimą, nie brudzą ani elewacji ani swojego otoczenia (ich odchody są praktycznie niedostrzegalne, rozpylają się w powietrzu), a o efektywności ich działania można przekonać się mieszkając na osiedlu, gdzie jest ich kilkaset. Nie ma tam problemu uciążliwych komarów, gdyż powstaje równowaga ekologiczna między ilością owadów a liczbą jerzyków. Tak do niedawna było na przykład na wszystkich poznańskich osiedlach. Prawem chroniony... Jerzyk objęty jest ochroną gatunkową ścisłą na mocy Ustawy o ochronie przyrody i rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt. Jednak od lat 90. XX wieku
podczas ocieplania bloków zamyka się otwory wentylacyjne plastykowymi
kratkami. W ten sposób uniemożliwia się dostęp jerzykom do ich jedynych
siedlisk i miejsc lęgowych, w konsekwencji czego populacja jerzyków w
Polsce gwałtownie maleje. | Budki dla jerzyków nie mogą być montowane od południa ani zachodu, gdyż za bardzo się nagrzewają i ptaki ich nie zasiedlą
| Inwestorzy tłumaczą zamykanie otworów koniecznością zabezpieczenia stropodachów przed gołębiami, które rzeczywiście są kłopotliwymi mieszkańcami naszych osiedli. Jednak otwór niezbędny dla jerzyka jest tak mały, że nie ma obaw, by przecisnął się tam gołąb. Zgodnie z interpretacją Ministerstwa Środowiska wydaną w związku z zapytaniami organizacji ekologicznych, zakaz niszczenia siedlisk gatunków zwierząt podlegających ochronie prawnej jednoznacznie dotyczy również jerzyków gnieżdżących się w budynkach, a w szczególności w stropodachach. Istnieje więc prawo, które wyraźnie chroni także jerzyki i wymusza działania naprawcze.
... projektem niszczony Projekty budowlane nie uwzględniają niestety wymagań narzuconych przez ustawy i rozporządzenia o ochronie gatunkowej. Przy zatwierdzaniu projektu nikt z zatwierdzających nie interesuje się jego zgodnością z ustawą o ochronie środowiska, a wykonawcy nie zawsze sprawdzają, czy w ocieplanym budynku są siedliska jerzyków. Zdarza się, że ptaki wraz z pisklętami zostają w swoim siedlisku zamurowane. Na łamanie prawa nie reagują również inwestorzy. Ocieplanie bloków mieszkalnych w Poznaniu objęło już szacunkowo 70% wszystkich przewidzianych obiektów. Niestety w ślad za tym idzie podobnie duża utrata siedlisk lęgowych jerzyków.
I jerzyk syty i mieszkańcy... niepokąsani
| Miejsca lęgowe dla jerzyków nie są ani kosztowne ani kłopotliwe dla mieszkańców osiedla | Czasem jednak można przekonać inwestorów do zastosowania się do obowiązującego prawa. Na osiedlu Jana III Sobieskiego w Poznaniu podjęta została próba rekompensaty utraconych siedlisk jerzyków. Podczas ocieplania w roku 2007 i 2008 pod otworami wentylacyjnymi zamontowano budki lęgowe wykonane w postaci długiej drewnianej skrzynki podzielonej na 6 „przedziałów” i zaopatrzonej w niewielkie prostokątne otwory: 6 cm x 4 cm. Ten eksperyment powiódł się, bo na 400 zamontowanych siedlisk około 200 zostało jeszcze w tym samym roku zasiedlonych. Koszt wykonania budek był niewielki, montaż odbywał się bez większych trudności, a efekt widać na załączonych zdjęciach. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że przed ocieplaniem było na tym osiedlu około 4000 otworów wentylacyjnych w znacznej części zasiedlonych i najtańszym, a także najprostszym sposobem ochrony jerzyków byłoby zmniejszenie otworów tak, by były dostępne tylko dla jerzyków (ewentualnie i dla wróbli). Takie rozwiązanie przyjęto w Bydgoszczy, gdzie sami mieszkańcy wymogli na inwestorze pozostawienie odpowiednio przygotowanych otworów w stropodachach. W Milanówku Rada Miasta przyjęła uchwałę, na mocy której Burmistrz został zobowiązany do realizacji programu ochrony jerzyków. A więc można zgodnie z obowiązującym prawem chronić te ptaki. Można także – tak jak to zrobiono w 2012 roku na warszawskiej Białołęce – postawić specjalną wieżę dla jerzyków. Jest to jednak rozwiązanie znacznie droższe, a o sukcesie będzie można mówić dopiero wówczas, gdy wieżę rzeczywiście zechcą jerzyki zasiedlić. Dlatego najlepiej jest, jeśli o jerzykach pomyśli się przy projektowaniu budynków i ich ociepleń, ewentualnie zwróci na to uwagę projektantowi organ zatwierdzający czy przyjmujący projekt. Wszystkie późniejsze działania niosą dodatkowe koszty, trudności techniczne i technologiczne i mogą okazać się spóźnione, gdyż ptaki nie zawsze chcą wrócić na miejsce utraconego wcześniej siedliska.
Podsumowanie Na stan zagrożenia populacji jerzyków wpłynęło kilka czynników, które
już doprowadziły do znacznego zmniejszenia się liczby przylatujących do
nas ptaków.
| Korzyści dla mieszkańców wynikające z sąsiedztwa jerzyków są ogromne.
Brak dokuczliwych owadów i kawałek
żywej przyrody tuż za oknem | Najważniejszym czynnikiem są zmiany w technologii budowanych obiektów, coraz dokładniejsze wiązania elementów konstrukcji bez pozostawiania otworów i szczelin (dotyczy to nowo budowanych obiektów oraz remontów i modernizacji starszych budynków). Drugi czynnik to wielka akcja ocieplania budynków i idące w ślad za tym, często niepotrzebne, zamykanie wszystkich otworów wentylacyjnych oraz wypełnianie stropodachów materiałami o właściwościach toksycznych dla żywych organizmów. Wreszcie trzeci czynnik to zrozumiała chęć inwestorów i właścicieli budynków do zabezpieczenia elewacji przed zabrudzeniem przez ptaki. Jak jednak przedstawiono powyżej, można pogodzić konieczne zmiany w budownictwie z ochroną jerzyków, po których stronie stoją odpowiednie zapisy w prawie budowlanym. Wystarczy nie zatwierdzać takich niepełnych projektów i tym samym zmusić projektantów ociepleń, remontów i modernizacji do respektowania prawa. Łatwiej i taniej jest zmienić coś na etapie projektu, aniżeli dokonywać poprawek w trakcie czy po zakończeniu budowy. Należy również uwzględniać stworzenie możliwości lęgowych dla jerzyków w nowych budynkach – przecież zaprojektowanie i realizacja nawet dużego siedliska dla tych ptaków stanowi niewielki koszt w stosunku do kosztów całej budowy. W ten sposób można zapewnić mieszkańcom ochronę przed dokuczliwymi owadami, co ważne jest zwłaszcza na osiedlach budowanych w sąsiedztwie rzek lub zbiorników wodnych (przykładem takiego szczególnie narażonego na owady osiedla jest osiedle nad Wartą przy Garbarach w Poznaniu). Zważywszy, że wiele miast wydaje niemałe pieniądze na odkomarzanie środkami owadobójczymi, chyba warto wziąć pod uwagę także aspekt finansowy.
Na temat jerzyków i ochrony ich siedlisk istnieje bogata literatura dostępna także w internecie. Szczególnie polecamy Akademię jerzyka Fundacji Ratujmy ptaki. Tam możesz znaleźć m.in. jaką budkę wybrać dla jerzyków i gdzie ją zamontować, a także piękną grę animowaną o jerzyku: http://www.devonwildlifetrust.org/swift-academy/ Jerzyki są gatunkiem wytypowanym do obserwacji w międzynarodowym projekcie Spring Alive, adresowanym do dzieci w wieku 8-12 lat i wszystkich innych chętnych. Zobaczyłeś pierwszego powracającego do nas jerzyka – podziel się tą obserwacją!
Redakcja Zielnika na podstawie opracowania inż. Adama Gatniejewskiego
|
|